wujek m wujek m
1001
BLOG

O jaźni Jacka Saryusz-Wolskiego słów kilka

wujek m wujek m UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Wczoraj i dziś Jacek Saryusz-Wolski zamieścił na Twitterze szereg wpisów, w których tłumaczył swoją decyzję o zgodzie na kandydowanie.

Jego zdaniem weto Polski było reakcją "współmierną do precedensu powołania kandydata wbrew rządowi macierzystego kraju". Europarlamentarzysta podkreśla, że taka postawa "zaskoczyła, ale jest zrozumiała w Brukseli", a polska opozycja "histeryzuje".

"Nie można budować wspólnoty europejskiej bez i przeciw państwom członkowskim, nie szanując ich różnorodności, tożsamości i wrażliwości" - napisał tamże.

Ocenił, że opozycja prezentuje postawę nazywaną w socjologii "jaźnią odzwierciedloną". Według polityka chodzi o "postrzeganie samego siebie przez pryzmat tego, jak inni nas postrzegają". Było jeszcze kilka innych jego twittów w podobnej poetyce.

Przyznaję, ze taka nagła aktywność europarlamentarzysty budzi pewne moje zdziwienie. A nawet współczucie, bo strasznie musiało go skręcać, by opowiedzieć wszystkim co w jego duszy gra przez co najmniej ostatnie kilkanaście miesięcy, od czasu szczytu maltańskiego, gdzie Tusk zgłosił swoja kandydaturę, a już szczególnie przed ostatnim szczytem unijnym, kiedy to sensacyjnie został ogłoszony przez PiS kandydatem rządu na stanowisko zajmowane przez Tuska.

Niezbyt interesuje mnie, co ma do powiedzenia JS-W na temat jaźni opozycji, ale już większe zainteresowanie z mojej strony budzi jaźń samego Saryusz-Wolskiego. Sporo o tym mówi informacja Michała Krzymowskiego z Newsweeka, wedle którego PiS nie obiecało JS-W posady ministra spraw zagranicznych ani funkcji komisarza. Saryusz-Wolski może liczyć na miejsce na liście wyborczej PiS i dotacje dla jego fundacji. "Decyzja o wystawieniu kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego zapadła w warszawskim mieszkaniu Ryszarda Czarneckiego. Spotkanie odbyło się w trzy pary oczu: kandydat, gospodarz i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

-Saryusz był jak jabłko na drzewie. Wystarczyło podejść i je zerwać, nic trudnego. Tkwienie w Platformie go frustrowało. Cały transfer w pojedynkę przygotował Czarnecki". Czyli już wiadomo, jak odbywało się  przeciąganie kolejnego "przechrzty" przez Jarosława Kaczyńskiego - naszego Darth Vadera na Ciemną Stronę Mocy ;)

Czyli już wiadomo, jaka była cena Saryusz-Wolskiego za przekreślenie dorobku swojego życia. ...Nie wiadomo jeszcze co za tę usługę obiecano Czarneckiemu


Tak na marginesie: nie wiem czemu Jacek Saryusz-Wolski twierdzi, że był kandydatem rządu polskiego na stanowisko Przewodniczącego Rady, skoro nie było żadnej uchwały rządu w tej sprawie (przynajmniej żadnej takiej się nie doszukałem). Była jedynie uchwała Komitetu Politycznego PiS, a to musiałoby oznaczać, że JS-W był kandydatem nie rządu polskiego tylko partii, która nim obecnie kieruje. Wychodziłoby na to, że pani premier Szydło opowiadając przed kamerami,  ze Saryusz-Wolski był kandydatem polskiego rządu mówiła i Polakom, i politykom unijnym i szefom 27 państw uczestniczących w ostatnim szczycie zwyczajną nieprawdę. Czemu twierdzi tak premier Szydło, to już inna sprawa, pewnie takie są te jej zasady.


Kończąc, te wpisy Saryusz-Wolskiego celnie podsumował któryś internauta: "ot nagle milczący windziarz i spec od "no comments" rozpisał się po totalnym skompromitowaniu siebie, a szczególnie Polski".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jacek-saryusz-wolski-donald-tusk-sam-jest-sobie-winien/9ntcwxz

************************

Grzegorz Celler

-no, powiedzmy, ze przejście na stronę PiS wymagało swoistego resetu jego pamięci. Tym tez tłumaczę jeden z jego wpisów:

"To opozycja złamała zasadę konsensusu wokół pol zagr wynosząc krajowy spór polit na forum międz, czego nikt nigdy w UE nie robił i nie robi" - przecież uczestniczył w posiedzeniach europarlamentu w 2012r w sprawie katastrofy smoleńskiej czy telewizji Trwam albo w 2014 r w sprawie wyborów samorządowych

****************

Edward Zaraz - Jeśli premier mówi, że jest kandydatem rządu, to jeśli rząd jej do tego nie upoważnił, mówi to tylko w swoim imieniu; nawet premiera rządu polskiego ale nie w imieniu rządu polskiego. A to nie jest to samo.

********************

Piotr Podolski - zobaczymy jak z tym pytaniem zmierzą się autorzy "Ucha Prezesa" ;)




wujek m
O mnie wujek m

Głos dochodzący skądś z Polski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka